czwartek, 31 stycznia 2013

I znów o szczepionkach i szczepieniach

Wiem, że temat szczepień jest bardzo kontrowersyjny. Zresztą pod wczorajszym artykułem są linki, w które warto wejść i poczytać sobie dalej. A tam-dalej są kolejne dowody na to, że jednak NIE warto się szczepić, a na pewno należy być bardzo ostrożnym poddając szczepieniom małe dzieci. Jeśli mieliście już wcześniej namiary na informacje z tego tematu, to i tak, wierzcie mi, warto sięgnąć znów po nie, by odswieżyć sobie argumenty "z obu stron barykady" i przeanalizowac je ponownie.
Szczególnie cenne jest doświadczenie pani prof. Marii Doroty Majewskiej, która wywróciła moje pojmowanie tych spraw "do góry nogami" i jestem pewna, że ona wie, o czym mówi, gdy udowadnia wynikami swych badań i codziennej pracy, że szczepienia są, niestety, bardzo poważnym i bardzo szczególnym orężem przemysłu farmaceutycznego i chemicznego skierowanym przeciwko ludziom, wręcz - całym populacjom, w jednym, jedynym celu - zarabianiu ogromnych pieniędzy. Te ogromne pieniądze są zarabiane przez koncerny farmaceutyczne bardzo małym kosztem z ich strony (cena produkcji szczepionek, czy też większości tzw. leków, są znikome w porównaniu z ceną, jaką płacą pacjenci; to też jest opisane przez bardzo wiarygodnych badaczy tematu) bez odpowiedzialności za ewentualne uboczne skutki poszczepienne.
Przez wiele lat swojego już długiego życia takie wypowiedzi traktowałam z należytą dla mnie-wtedy, zgodnie z moją-tamtą wiedzą, wiarą, że są to głupoty opowiadane przez jakichś oszołomów pozbawionych merytorycznej wiedzy. I dopiero kilka lat temu, gdy pierwszy raz zaszczepiłam sie "przeciw grypie" poczułam, że coś jest nie tak; nie mogłam dojść do siebie przez dłuuugi czas po nawracających grypach, infekcjach i zakażeniach.
A potem, trzy i pół roku temu, gdy urodziła sie pewna mała istotka, już byłam pewna, że szczepienia nie są czystą walką, staraniem, o przyszłe zdrowie dzieciaczków i ludzi w ogóle. Dziecko, właśnie po pierwszym, obowiązkowym szczepieniu musiało walczyć przez wiele miesięcy o zdrowie, a może nawet - życie.
Ponad miesiąc w szpitalu po urodzeniu, i potem znów szpital co i rusz, z diagnozą kilku niebezpiecznych chorób, które odważny lekarz ("odważny", bowiem lekarze najczęściej nie mówią o tym nawet wtedy, gdy są o tym przekonani) zdiagnozował jako powikłania poszczepienne. Do tej pory dziecko jest pod kontrolą lekarzy, ale głównie - rodziców, bez kolejnych szczepień i to pozwoliło wzmocnić je i dać mu szansę. Kolejne dziecko nie zostało juz zaszczepione i żadnych problemów ze zdrowiem nie ma. Było wszakże podejrzenie o jedną z poważnych chorób (na postawie badań przesiewowych zaraz po urodzeniu!!!), ale chyba tylko dzięki rodzicom dziecka, którzy nie pozwolili zaszczepić go, organizm sam sobie poradził z niby-objawami i teraz, po roku z kawałkiem, dziecko jest okazem zdrowia. Gdyby rodzice zgodzili się na szczepienia i podjecie leczenia (od razu!!!) maleństwa, najpewniej byłoby ono teraz juz ciężko chore... No, ale na ten temat można by rozmawiać i rozmawiać godzinami i pisać całe tomy opowieści. jedno wiem już teraz na pewno - trzeba choćby dla siebie i dla swych bliskich szukać odpowiedzi na nasuwające sie pytania o prawdę, bez zamykania się z powodu wyrobionych u nas "autorytetów" na głosy już coraz rzadziej samotnych-uczciwych i samodzielnie myślących badaczy, w tym lekarzy-praktyków.
To bardzo trudne, bo słowo "medycyna" brzmi tak mądrze, przekonująco, a jeśli jeszcze doda się do tego słowa - "akademicka", albo - "współczesna", albo - "klasyczna" (!), to naprawdę trudno jest myśleć o niej (medycynie) krytycznie; bardzo trudno...

Dlatego namawiam wszystkich na własne poszukiwania argumentów i - własny  wybór, z konsekwencjami (to oczywiste!) tego wyboru. Warto czytać wypowiedzi i zapoznać się z wynikami badań Pani prof. Majewskiej i podobnie myślących i dobrze wykształconych innych odważnych badaczy tematu szczepionek i szczepień ;  naprawdę warto!

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za dobrnięcie do końca mojej wypowiedzi...:-)

Dla "wzmocnienia" tematu załączam poniżej link do kolejnego artykułu prof. Majewskiej : "Szczepienia a umieralność dzieci":

http://zdrowie-gnm.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=102&Itemid=57

środa, 30 stycznia 2013

"Szczepić, czy też - nie szczepić?" - temat rzeka...

Witam serdecznie w jednym z najtrudniejszych tematów dotyczących szczepionek: "Szczepić, czy też - nie szczepić?"
Dlaczego na pierwszy merytoryczny temat dotyczący zdrowia i drogi do zdrowia (z uwzględnieniem głównie możliwości tkwiących w nas samych!) wybrałam temat dotyczący szczepionek, a głównie niezwykle ważnego i trudnego pytania, szczególnie trudnego dla rodziców dzieci poddawanych obowiązkowym szczepieniom? Bardzo dużo informacji na ten temat można już znaleźć w sieci, ale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy sposób na przekazywanie ich (informacji) może pomóc w podjęciu najlepszej dla każdego decyzji. Niechże więc jednym z tych sposobów, źródeł, będzie także i to miejsce, czyli - mój blog.

Otrzymałam dziś maila od mojej przyjaciółki z artykułem:  "Zgony poszczepienne" -  prof. Marii Doroty Majewskiej. No i artykuł ten, i zawarte w nim dane, faktycznie mnie zszokował i powrócił do mnie (we mnie) gniew na istniejący wciąż u nas system przymusu szczepień bez, nawet, "zmrużenia oka" (oj, chyba cudzysłów - zbędny!) na indywidualny stan zdrowotny dziecka i jego indywidualne w tym zakresie ewentualne potrzeby, i - przede wszystkim - pewność rodziców o tychże potrzebach i zagrożeniach wynikających ze szczepień. A jeżeli weźmie się pod uwagę nowe prawodawstwo dotyczące "ochrony zdrowia", a szczególnie - "ochrony" dzieci przed tymi rodzicami, którzy za dużo wiedzą o powikłaniach poszczepiennych i, jako "niedobrzy obywatele" buntują się przeciw obowiązkowemu szczepieniu własnych maleńkich dzieci, to wniosek może być tylko jeden: MUSIMY DUUUUŻO WIEDZIEĆ na ten temat.
Dlatego właśnie pozwalam sobie zamieścić powyższą wypowidź Pani Profesor Marii Doroty Majewskiej i w następnych postach - inne ciekawe artykuły i źródła wiedzy na temat szczepień. Pozdrawiam Was serdecznie i pozostawiam już sam na sam z tym tekstem, a zainteresowanych szczegółami tabeli - zachęcam do skorzystania z podanego niżej linka źródłowego.




Zgony poszczepienne - artykuł prof. Majewskiej 
Zmieniony 06.07.2012.



źródło:http://piotrbein.wordpress.com/2012/07/05/prof-majewska-duzy-wzrost-zgonow-i-powiklan-poszczepionkach-szokujace-dane/



Duży wzrost zgonów i powikłań po szczepionkach. Dane z federalnej bazy danych VAERS są szokujące




Witam,
Załączony poniżej wykres pokazuje przypadki zarejestrowanych zgonów poszczepiennych w latach pd
1990 do maja 2012. Obserwuje się wyraźny trend wzrostowy wynikajacy prawdopodobnie z większej
liczby stosowanych szczepionek oraz ich większej toksyczności.  Najbardziej zabójcze są szczepionki
najsilniej promowane  lub wymuszane zarówno dla niemowląt i małych dzieci , jak i dla dorosłych.
W tabelkach pokazane są przypadki zgonów i powikłań poszczepiennych zarejestrowane w bazie VAERS
(w USA) tylko w latach 2010-2011 (a więc dotyczą współcześnie stosowanych szczepionek).
Wcześniejsze analizy FDA wskazywały, że rejestruje się tylko od 1 do 10 % wszystkich prawdopodobnych
przypadków powikłań po lekach czy szczepieniach, nowsze pokazały, że rejestruje się ich średnio ok. 6%,
co znaczy, że liczby zgłoszonych przypadków należy pomnożyć przez  ok. 17.
Najwiecej zgonów zarejestrowano po szczepionkach zawierających kompotenty DTAP-Hib-IPV, przeciw
grypowych, przeciw pneumokokom, przeciw Hep B.
Ciężkie powikłania poszczepinne najczęściej wystepowały po szczepieniach zawierajacych komponenty
DTaP-Hib-IPV, przeciw grypowych, przeciw pneumokokom, przeciw HPV, Hep B, oraz MMR.
W kontekscie tysiecy zgonów i setek tysiecy lub milionów powikłań poszczepiennych zmuszanie (przez
Sanepid) rodziców do szczepienia swych dzieci ociera się o zbrodnię ludobójstwa.   W żadnym
cywilizowanym kraju żadna instytucja nie ma prawa  zmuszać ludzi do przyjmowania jakichkolwiek
szczepień czy innych zabiegów medycznych.  Również Polska Konstytucja zabrania takich praktyk.
Wszędzie szczepienia są tylko dobrowolne.  Polska jest tu niechlubnym, wręcz  haniebym wyjątkiem.   Nie
ulega wątpliwości, że wynika to z faktu, że Polska, bedąc stosunkowo małym krajem, jest  dziś
największym w świecie poligonem testowania leków i szczepionek.  W Polsce nawet nie rejestruje się
zgonów i powikłań poszczepiennych czy polekowych. Zabite szczepionkami dzieci i dorosłe osoby
bezceremonialnie wymazuje się ze zbiorowej pamięci. Skoro dziś dla zysków szczepionkami zabija się
zdrowe dzieci, należy oczekiwać, że wkrótce bedzie się je rozbierać także na organy.
Pozdrawiam, DM [Profesor Dorota Majewska]

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Dlaczego milczę?

Witam serdecznie po trzech dniach i musze przyznać, że rzeczywistość mnie nieco (oj, chyba ciut więcej, niz "nieco"!) zaskoczyła; nie udało mi się napisać kolejnego posta. I dziś tylko mówię: "dobry wieczór!", przynajmniej na razie z nadzieją, że jednak może, może... Gdy zakładałam tego bloga sądziłam, że co dzień, ewentualnie - dwa dni, wypiszę się "po pachy" i dam moim Szanownym Gościom porcję moich przemyśleń do... - przemyślenia.
Dziś muszę jeszcze wykonać trochę różnych spraw, a głównie - nauczyć się jeszcze co-nieco. Jesli uda mi się przebrnąć z powodzeniem przez nową dla mnie wiedzę, która "COŚ mi da" - podzielę się z tym z moimi Gośćmi na którymś z moich blogów. Myślę o założeniu nowego bloga, w którym dzieliłabym się z trudną, w moim wieku, drogą zdobywania nowej wiedzy. Sprawa jeszcze do przemyślenia; no, bo jeśli nie uda mi się...? I gdzie tu czas na myślenie o zdrowiu...!?
Do nastepnego spotkania, Moi Drodzy!

sobota, 26 stycznia 2013

Dzień dobry! To początek...

Dzień dobry (a może "dobry wieczór"?) wszystkim, którzy kiedykolwiek zechcą  tu pobyć, ze mną, choć przez chwilę...
Tytuł mojego bloga mówi o zdrowiu, a właściwie możliwościach, jakie drzemią w każdym z nas w dojściu do równowagi zdrowotnej, o drodze "po zdrowie".
Wszyscy wiemy, że są różne sposoby, by zachować jak najlepszą kondycję. Jaką? Ano - fizyczną, psychiczną, umysłową i jaką tylko sobie wymyślimy, zainteresujemy się, czy też - musimy się zainteresować. Chciałabym zwrócić uwagę Szanownych Zainteresowanych na różne możliwości w tej kwestii, lecz najbardziej interesują mnie możliwości nas samych, czyli - naszego mózgu, naszej psychiki i w konsekwencji - naszego całego organizmu.
Znacie podstawy Germańskiej Nowej Medycyny i odkrycia dr Hamera? A znacie kierunki prac dr Ratha? A czy może słyszeliście o terapii dr Gersona? Wiem, wiem, wszystko już można znaleźć w internecie. Z tym, że nie każdy wie, czego ma szukać. Może uda się nam wspólnie podpowiedzieć osobom potrzebującym lub "tylko"-zainteresowanym?
Nie jestem medykiem, ani nawet kimkolwiek z wykształceniem choć zbliżonym do medycznego. Moje wykształcenie, to - mechanik (ogólnie mówiąc) po Politechnice. Z medycyną stykałam się jak chyba każdy - u lekarza lub w szpitalu. Pewnego jednak razu trafiłam, a właściwie - usłyszałam o tym, co wydawało mi się w pierwszej chwili kompletną bzdurą, , ale po pewnym czasie nauczyłam się myśleć "inaczej" wsłuchując się bardziej w informacje płynące ze mnie samej. Dr Hamer i Jego odkrycia Pięciu Praw Natury dopełniły charakteru mojej "intuicyjnej wiedzy", albo raczej - odczuwania i rozumienia moich problemów zdrowotnych.
I o tym chciałabym powiedzieć na tej stronie. Choć jest to mój zdecydowany debiut blogowy liczę na zrozumienie tego faktu i życzliwość czytelników; chętnie sięgnę po informacje z każdego źródła, by jeszcze więcej wiedzieć i rozumieć; dla siebie, swych bliskich i wszystkich, których ta tematyka interesuje.

No i mam w ten sposób za sobą "pierwsze koty za płoty"... Ufff... Do następnego spotkania!